Pewien mężczyzna, jadąc ze zbyt dużą prędkością swoim samochodem, stracił kontrolę nad autem, zjechał na pobocze i ogromną siłą uderzył w drewniany płotek. Całe szczęście, że siła uderzenia (oraz zapewne brak zapiętych pasów) sprawiły, że upadł na siedzenie pasażera...
Jeden z drewnianych elementów ogrodzenia z łatwością przebił przednią szybę i... zagłówek kierowcy. Można sobie tylko wyobrazić, co stałoby się z głową nieostrożnego kierowcy...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą