Ponieważ ptaszki wyjadały u nas w firmie jedzenie z psiej miski postanowiłem się o nie zatroszczyć i jakiś tydzień temu powiesiłem pod daszkiem taka porcję jedzenia dla ptaków, takie ziarna z tłuszczem. Bo to i ćwierkania miło posłuchać, i na sikorki i gróbelki popatrzeć, niech sobie jedzą, niebożęta biedne, w końcu święta idą i trzeba mieć w sercu trochę życzliwości dla braci naszych najmniejszych...
I co? I jajco. Nawet nie tknęły tej karmy! A taka była dedykowana, specjalistyczna, droga, dziewięć złotych za nią zabuliłem!
Walcie się na dzioby, ptaszory!
I co? I jajco. Nawet nie tknęły tej karmy! A taka była dedykowana, specjalistyczna, droga, dziewięć złotych za nią zabuliłem!
Walcie się na dzioby, ptaszory!
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!