Uniwersalny przewodnik dopingowy
Przed startem odbywa się zawsze rytuał pośpiesznego sikania. Jeśli gość sika obok Ciebie, a zaglądając mu przez ramię nie widzisz jego siurka – prawdopodobnie bierze jakieś hormony.
Alternatywnie, jeśli obok Ciebie sika dziewczyna i dobrze widzisz jej siurka – też pewnie bierze hormony.
Jeśli nie jesteś pewny czy obok Ciebie stoi chłopak, czy dziewczyna – hormony.
Jeśli gość miał być na tym ważnym wyścigu, a nie widzisz go już 3. tydzień – prawdopodobnie coś podejrzanie taniego od Władymira z ryneczku na osiedlu.
Jeśli zwracasz gościowi uwagę, że założył odwrotnie pasek od pulsometru, bo mu coś na plecach wystaje, a on oburzony odpowiada, że to pryszcz – pewnie hormony.
Jeśli gość zaczyna wyścig 5 minut wcześniej niż wszyscy lub po przekroczeniu mety jedzie dalej, aż do momentu, gdy upada i się nie rusza – kokaina lub pochodne.
Jeśli zwracasz człowiekowi uwagę, że nieładnie się tak wpychać do sektora i w odpowiedzi dostajesz fangę w nos – sterydy androgenicze.
Jeśli na starcie gość kończy jeść właśnie 6. batonika – marihuana.
Jeśli stoicie w ścisku i nagle czujesz na swoim pampersie jego rękę – ecstasy.
Jeśli ta sama ręką znajduje się na pampersie innej osoby i nie ma ona nic przeciwko – pigułka gwałtu (przypadkiem pomylone pudełko przedstartowe z imprezowym)
Gdy podczas przedstartowego ścisku naciskasz człowiekowi blokiem na gołą stopę (bo akurat ubierał buty), a on tego nie czuje – tramadol. Potwierdzenie przychodzi po godzinie, gdy widzisz, że ten sam człowiek jedzie na luzaku w dziurawych spodniach, po których leje się krew, z wystającym kawałkiem kości.
Jeśli gość jadący obok co chwilę uderza w Ciebie i się odbija, pewnie ma problemy z widzeniem, szczególnie bocznym – hormon wzrostu.
Gość przyjmuje pozycję aero i w niej zostaje, budzi się dopiero w rowie na zakręcie – heroina (co prawda nie pomaga mu to w wyścigu, ale wiecie jak jest… ciężko się z nią rozstać).
Jeśli wszyscy ruszyli, a gość został uśmiechnięty na lini startu – valium.
Gdy w peletonie gość prosi Cię uprzejmie, żebyś wypi*alał z tą lemondką i tym obciachowym strojem triathlonowym z grupy, a Ty nie wiesz o co chodzi, bo jedziesz zwykłą szosą – LSD.
Jeśli gość jedzie na zmianie i od 13 minut nie pedałuje, a akurat robicie Mortirolo – doping mechaniczny.
Jeśli widzisz kogoś w długich rękawkach w 30-stopniowym upale – pewniak: sterydy albo kokaina. Rany kłute ciężko zatuszować.
Jeśli umówiłeś się z kumplem o 5 rano, żeby wspólnie dojechać na wyścig, którego nie lubicie, a on się uśmiecha i ma dobry humor – amfetamina. Pod koniec wycieczki zacznie panikować, że nie zdążycie na start i to wszystko nie ma sensu i lepiej się zabić – wtedy na pewno ona.
Dodatkowo, jeśli podczas tego samego dojazdu całą drogę opowiada jak bezproblemowo wygra – kokaina.
Gdy na starcie wyścigu powolnie przysuwa się do ciebie człowiek, aby z nieprzyzwoicie bliskiej perspektywy podpytać cichym tonem: „kolego, masz może pożyczyć piątaka?”, a 3 godziny później odkrywasz, że zginął Ci z tylnej kieszonki talon na grochówkę z bufetu – prawdopodobnie był to zaawansowany kokainista.
Gość sięga Ci do pasa – sterydy/anabole w młodości. Jeśli Ty sięgasz mu do pasa, a nie koksowałeś, a do tego ma podejrzanie duże uszy, stopy i nos – hormon wzrostu.
Gość jest rudy – nie wiadomo, ale na pewno oszukuje.
Gość jest łysy – uwaga, to może być rudy pod przykrywką. Możliwe anaboliki, Masteron i inne pochodne DHT. Z drugiej strony, jeśli włosów ma za dużo to HGH (hormon wzrostu)
Jeśli ktoś się do ciebie przytula na starcie i czujesz, że jest mięciutki, a w dodatku jakoś zbytnio Ci to nie przeszkadza, bo ma ładne piersi (a stoicie w sektorze M3) – testosteron
Gość obok Ciebie coś mówi swoim męskim głosem, a okazuje się, że to kobieta – Masteron. Jakby tego było mało, ma jeszcze młodzieńczy trądzik.
Po wyścigu idzie się na piwo. Jeśli wszyscy idą na piwo, a jedna osoba zamawia colę, może to sugerować, że ma problemy z wątrobą. Jeśli nie jest alkoholikiem (wtedy nie wzięłaby coli), może to wskazywać na zespół Peliosis Hepatis spowodowany sterydami.
Jeśli ktoś siedzi na Cipollinim zamontowanym na Lightweigtach i biorąc udział w kraksie nie martwi się o sprzęt, sugeruje to zdecydowaną nadwyżkę w budżecie domowym. Można założyć, że stosuje doping genetyczny, który co prawda jest super drogi, ale niewykrywalny. Ewentualnie jest po prostu bogaty, więc złodziej.
Jeśli w peletonie gość jedzie z głośniczkiem wsadzonym w miejsce po bidonie, ma białe rękawiczki i rytmicznie Cię postukuje – extasy.
Jeśli gość przez kilka godzin wyścigu nie zmienia ułożenia rąk na kierownicy – lubi wąchać klej, ale jest w tym początkujący (albo po prostu zmieniał niedawno szytki).
Gość na starcie cały czas kaszle, ale mu to nie wychodzi: prawdopodobnie popija Tussipect przed startem, bo nie umie znaleźć lepszego źródła efedryny. Być może stara się udowodnić, że faktycznie musi pić ten syrop, a być może udawał u lekarza i tak mu zostało.
Gość 4. raz prosi, żebyś potrzymał mu rower i nie wraca przez 10 minut, potem słyszysz czy ma ktoś chusteczki, albo chociaż stówkę rozmienić? – Ibuprofen.
Jeśli patrzysz na gościa obok siebie i obserwując jego ręce wydaje Ci się, że właśnie jedziecie po kostce brukowej, a przemieszczacie się po idealnym asfalcie – Salbutamol.
Jeśli na starcie widzisz człowieka, który zapomniał roweru, a mimo wszystko nie przeszkadza mu to i dobiega z Tobą na finisz – kofeina. Dużo kofeiny.
Jeśli gość ma tokijską linię metra ułożoną z żył na wielkich nogach – efedryna.
Jedziecie ultra, 17. godzina ciągłego pedałowania. Człowiek z którym jedziesz w parze nie jest ani trochę śpiący, ale wydaje Ci się dziwne, że podczas całej jazdy nic też jeszcze nie zjadł – pseudoefedryna.
Spiker strzela z pistoletu rozpoczynając w ten sposób wyścig, a gość ucieka w popłochu, porzucając swój rower – stymulanty.
Gość przybiega na start, patrzy na Ciebie ogromnymi oczami, a z twarzy leje mu się pot – Flixotide (lek na astmę)
Jeśli widzisz dziewczynę z K20, która ciągnie po płaskim na zmianie 10 gości, bo ma najwięcej mięśni osłaniających resztę od wiatru i nie wygląda na zmęczoną – Nandrolon.
Przed startem odbywa się zawsze rytuał pośpiesznego sikania. Jeśli gość sika obok Ciebie, a zaglądając mu przez ramię nie widzisz jego siurka – prawdopodobnie bierze jakieś hormony.
Alternatywnie, jeśli obok Ciebie sika dziewczyna i dobrze widzisz jej siurka – też pewnie bierze hormony.
Jeśli nie jesteś pewny czy obok Ciebie stoi chłopak, czy dziewczyna – hormony.
Jeśli gość miał być na tym ważnym wyścigu, a nie widzisz go już 3. tydzień – prawdopodobnie coś podejrzanie taniego od Władymira z ryneczku na osiedlu.
Jeśli zwracasz gościowi uwagę, że założył odwrotnie pasek od pulsometru, bo mu coś na plecach wystaje, a on oburzony odpowiada, że to pryszcz – pewnie hormony.
Jeśli gość zaczyna wyścig 5 minut wcześniej niż wszyscy lub po przekroczeniu mety jedzie dalej, aż do momentu, gdy upada i się nie rusza – kokaina lub pochodne.
Jeśli zwracasz człowiekowi uwagę, że nieładnie się tak wpychać do sektora i w odpowiedzi dostajesz fangę w nos – sterydy androgenicze.
Jeśli na starcie gość kończy jeść właśnie 6. batonika – marihuana.
Jeśli stoicie w ścisku i nagle czujesz na swoim pampersie jego rękę – ecstasy.
Jeśli ta sama ręką znajduje się na pampersie innej osoby i nie ma ona nic przeciwko – pigułka gwałtu (przypadkiem pomylone pudełko przedstartowe z imprezowym)
Gdy podczas przedstartowego ścisku naciskasz człowiekowi blokiem na gołą stopę (bo akurat ubierał buty), a on tego nie czuje – tramadol. Potwierdzenie przychodzi po godzinie, gdy widzisz, że ten sam człowiek jedzie na luzaku w dziurawych spodniach, po których leje się krew, z wystającym kawałkiem kości.
Jeśli gość jadący obok co chwilę uderza w Ciebie i się odbija, pewnie ma problemy z widzeniem, szczególnie bocznym – hormon wzrostu.
Gość przyjmuje pozycję aero i w niej zostaje, budzi się dopiero w rowie na zakręcie – heroina (co prawda nie pomaga mu to w wyścigu, ale wiecie jak jest… ciężko się z nią rozstać).
Jeśli wszyscy ruszyli, a gość został uśmiechnięty na lini startu – valium.
Gdy w peletonie gość prosi Cię uprzejmie, żebyś wypi*alał z tą lemondką i tym obciachowym strojem triathlonowym z grupy, a Ty nie wiesz o co chodzi, bo jedziesz zwykłą szosą – LSD.
Jeśli gość jedzie na zmianie i od 13 minut nie pedałuje, a akurat robicie Mortirolo – doping mechaniczny.
Jeśli widzisz kogoś w długich rękawkach w 30-stopniowym upale – pewniak: sterydy albo kokaina. Rany kłute ciężko zatuszować.
Jeśli umówiłeś się z kumplem o 5 rano, żeby wspólnie dojechać na wyścig, którego nie lubicie, a on się uśmiecha i ma dobry humor – amfetamina. Pod koniec wycieczki zacznie panikować, że nie zdążycie na start i to wszystko nie ma sensu i lepiej się zabić – wtedy na pewno ona.
Dodatkowo, jeśli podczas tego samego dojazdu całą drogę opowiada jak bezproblemowo wygra – kokaina.
Gdy na starcie wyścigu powolnie przysuwa się do ciebie człowiek, aby z nieprzyzwoicie bliskiej perspektywy podpytać cichym tonem: „kolego, masz może pożyczyć piątaka?”, a 3 godziny później odkrywasz, że zginął Ci z tylnej kieszonki talon na grochówkę z bufetu – prawdopodobnie był to zaawansowany kokainista.
Gość sięga Ci do pasa – sterydy/anabole w młodości. Jeśli Ty sięgasz mu do pasa, a nie koksowałeś, a do tego ma podejrzanie duże uszy, stopy i nos – hormon wzrostu.
Gość jest rudy – nie wiadomo, ale na pewno oszukuje.
Gość jest łysy – uwaga, to może być rudy pod przykrywką. Możliwe anaboliki, Masteron i inne pochodne DHT. Z drugiej strony, jeśli włosów ma za dużo to HGH (hormon wzrostu)
Jeśli ktoś się do ciebie przytula na starcie i czujesz, że jest mięciutki, a w dodatku jakoś zbytnio Ci to nie przeszkadza, bo ma ładne piersi (a stoicie w sektorze M3) – testosteron
Gość obok Ciebie coś mówi swoim męskim głosem, a okazuje się, że to kobieta – Masteron. Jakby tego było mało, ma jeszcze młodzieńczy trądzik.
Po wyścigu idzie się na piwo. Jeśli wszyscy idą na piwo, a jedna osoba zamawia colę, może to sugerować, że ma problemy z wątrobą. Jeśli nie jest alkoholikiem (wtedy nie wzięłaby coli), może to wskazywać na zespół Peliosis Hepatis spowodowany sterydami.
Jeśli ktoś siedzi na Cipollinim zamontowanym na Lightweigtach i biorąc udział w kraksie nie martwi się o sprzęt, sugeruje to zdecydowaną nadwyżkę w budżecie domowym. Można założyć, że stosuje doping genetyczny, który co prawda jest super drogi, ale niewykrywalny. Ewentualnie jest po prostu bogaty, więc złodziej.
Jeśli w peletonie gość jedzie z głośniczkiem wsadzonym w miejsce po bidonie, ma białe rękawiczki i rytmicznie Cię postukuje – extasy.
Jeśli gość przez kilka godzin wyścigu nie zmienia ułożenia rąk na kierownicy – lubi wąchać klej, ale jest w tym początkujący (albo po prostu zmieniał niedawno szytki).
Gość na starcie cały czas kaszle, ale mu to nie wychodzi: prawdopodobnie popija Tussipect przed startem, bo nie umie znaleźć lepszego źródła efedryny. Być może stara się udowodnić, że faktycznie musi pić ten syrop, a być może udawał u lekarza i tak mu zostało.
Gość 4. raz prosi, żebyś potrzymał mu rower i nie wraca przez 10 minut, potem słyszysz czy ma ktoś chusteczki, albo chociaż stówkę rozmienić? – Ibuprofen.
Jeśli patrzysz na gościa obok siebie i obserwując jego ręce wydaje Ci się, że właśnie jedziecie po kostce brukowej, a przemieszczacie się po idealnym asfalcie – Salbutamol.
Jeśli na starcie widzisz człowieka, który zapomniał roweru, a mimo wszystko nie przeszkadza mu to i dobiega z Tobą na finisz – kofeina. Dużo kofeiny.
Jeśli gość ma tokijską linię metra ułożoną z żył na wielkich nogach – efedryna.
Jedziecie ultra, 17. godzina ciągłego pedałowania. Człowiek z którym jedziesz w parze nie jest ani trochę śpiący, ale wydaje Ci się dziwne, że podczas całej jazdy nic też jeszcze nie zjadł – pseudoefedryna.
Spiker strzela z pistoletu rozpoczynając w ten sposób wyścig, a gość ucieka w popłochu, porzucając swój rower – stymulanty.
Gość przybiega na start, patrzy na Ciebie ogromnymi oczami, a z twarzy leje mu się pot – Flixotide (lek na astmę)
Jeśli widzisz dziewczynę z K20, która ciągnie po płaskim na zmianie 10 gości, bo ma najwięcej mięśni osłaniających resztę od wiatru i nie wygląda na zmęczoną – Nandrolon.
--
- Kiedy zorientowałaś się, Pani, że jesteś Boginią? - Cóż, pewnego dnia modliłam się i nagle zrozumiałam, że mówię do siebie.