Wiadomo, że w biurach większość ludzi, zamiast pracować, przemieszcza się po open spaceach bez ładu, składu, sensu i potrzeby. Robią to tylko po to by zająć się czymkolwiek innym poza tym czym powinni. Nabić kilka dodatkowych kroków na apkę w smarkfonie albo inszym snorkwatchu zamiast siedzieć na dupie na przypisanym krześle jak pambuk przykazał. A gdyby dać im możliwość dalszego swobodnie losowego przemieszczania się dokładając jednocześnie do tego coś pożytecznego? I to bez podnoszenia tyłka z krzesła! Pomysł mianowicie jest taki by standardowe kółka standardowego krzesła biurowego zastąpić podstawą typu odkurzacz roomba. Ach, ileż to daje możliwości?! To byłby taki istny generator spotkań losowych. Krótkie spotkania w przelocie korytarzem. Chwila rozmowy dla osób które utknęły w ciasnej przestrzeni za donicami z palmami i odbijają się jak kulki we fliperze. Stacje ładowania umiejscowione przy palarni, automacie z kawą czy toaletach dawałyby możliwość dłuższej pogawędki z osobami którym też akurat kończyła się bateria. A i szef za pomocą odpowiedniej apki mógłby przez wi-fi ściągać delikwentów bezpośrednio do swojego biura celem opierniczenia. No i jest jeszcze jedna kolosalna zaleta takiegoż rozwiązania. Mamy w biurze idealnie czystą podłogę i odpadają koszty związane z pensją osoby odpowiedzialnej za czyszczenie i konserwację powierzchni płaskich...
--
Ani się obejrzałem jak zacząłem trącić "Steampunkiem" i stałem się "Vintage".