Było, minęło, nikt nie tęskni. Oto 7 specyficznych zwyczajów sprzed lat
Adieu
·
11 stycznia 2020
91 058
291
23
Dawniej było lepiej? Na pewno inaczej – a czy lepiej i pod jakimi względami, to już rzecz subiektywna. Spano inaczej, pisano inaczej, a nawet sądzono inaczej. Oto kilka zwyczajów, które w większości świata można już uznać za dawno minione.
Najdziksze newsy tygodnia – Słynny aktor dowiedział się, że jest potomkiem Pocahontas
UBW
·
10 stycznia 2023
49 555
234
90
Nie planowaliśmy tego, ale dzisiejszy odcinek będzie zawierał nadmiarową
liczbę newsów ze stężeniem moczu. Będą też aresztowania i aresztowania z
powodu moczu. No, ogólnie sporo moczu.
W dzisiejszym odcinku:
- Piesi w Oleśnicy muszą czołgać się pod billboardem
- W kościele w Skarżysku-Kamiennej odbył się koncert kolęd z banerem od sponsora
- Klub z Poznania chwali się, że zatrudnia osoby 40+
- Firma próbowała odliczyć zakup Porsche w ramach rehabilitacji dla pracownika
- Zakonnice wróciły z misji w Afryce i okazało się… że są w ciąży
Bareja by lepiej tego nie wymyślił. Piesi
w Oleśnicy muszą borykać się z bardzo nietypową sytuacją. Chcąc przemierzyć
ulicę Dobroszycką chodnikiem, są oni zmuszeni do… czołgania się. Albo
przynajmniej do bardzo drastycznego pochylenia. Alternatywą jest obejście
przeszkody.
A tą przeszkodą jest billboard, który stał tam ponoć na
długo przed chodnikiem. Chodnik w tamtym miejscu został wybudowany w ramach
inwestycji, jaką jest przebudowa ulicy Dobroszyckiej. Billboard podobno miał
zostać usunięty przed oddaniem chodnika do użytku, jednak tak się nie stało i
nikt nie widział w tym nic niewłaściwego.
W kościele w Parafii Najświętszego Serca Jezusowego w
Skarżysku-Kamiennej odbyła się niedawno msza, na której jeden z wiernych
wypatrzył bardzo dziwną
rzecz.
Zaraz obok ołtarza stał sobie baner reklamowy Totalizatora Sportowego.
Jak się okazało, Totalizator Sportowy objął patronatem mszę
świętą, w trakcie której odbył się koncert kolęd w wykonaniu Zespołu Muzycznego
„Arco” i chóru kościelnego. Do kasy parafii wpadło na pewno kilka dodatkowych
groszy, jednak kościół w Skarżysku-Kamiennej stracił coś znacznie cenniejszego –
szacunek wiernych.
Internauci, jak i sami wierni z parafii byli bezlitośni.
Wielu twierdziło, iż jest to bardzo przykry widok, ponieważ kościół nie jest
miejscem na jakiekolwiek reklamy, a tym bardziej reklamy hazardu.
W Poznaniu wokół klubów HAH i wielu innych lokali tego
samego właściciela kręci się niewielka afera. Ma ona związek z
traktowaniem pracowników i ogólnym „januszostwem” na niespotykaną dotąd skalę.
Właściciel Klubu HAH postanowił jednak ocieplić wizerunek
swojego lokalu i pochwalił się w internecie tym, że… zatrudnił osobę 40+.
Nie wykluczamy nikogo, także z powodu wieku. Do naszego
zespołu dołączyła Kinga. Przywitajcie ją gorąco!
Po przeczytaniu takiej informacji można dojść do wniosku, że
właściciel klubu zatrudnił emerytkę. Nic z tych rzeczy. Pani Kinga jest w
przedziale wiekowym „40+”.
Właściciel lokalu będzie jednak musiał nieco bardziej się
postarać, aby ocieplić swój wizerunek. Wszystko za sprawą nieprawidłowości i
przekrętów ujawnianych przez byłych pracowników restauracji należących do HAH
Global sp. z o.o. i Factory Idea sp. z o.o.
Wśród licznych skarg znajdziemy m.in. takie perełki:
Przy deklaracjach PIT okazywało się, że zgłoszone było tylko
i wyłącznie to, co dostawaliśmy na konto, przez co część osób była np. stratna
na zwrotach podatku, o wszelkich świadczeniach nie mówiąc. W księgowości
panował jeden wielki chaos.
Tak prowadziliście syfiarze pie****eni Food Market i tak
ociotowaliście to miejsce [...] Nie ma dla mnie logicznego wytłumaczenia, by
nagle w lokalu w maseczkach tęczowych się pojawiać. To miejsce dla wszystkich,
a nie k**a dla wybrańców. Nie rozumiem tęczowych flag, które porozwieszaliście
mi w Food Markecie, w tym momencie nie mam klientów. To właśnie dzięki wam,
dzięki syfiarstwu [...] Cała reszta ma się mieć na baczności i to jest
ostrzeżenie ode mnie – to akurat cytat samego właściciela lokalu, który został
uchwycony na nagraniu.
Dziennik Gazeta prawna nagłośnił ostatnio dość kuriozalną sprawę prowadzoną przez
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. Jedna z firm w 2016 roku podciągnęła
zakup samochodu Porsche 911S pod „zakup sprzętu rehabilitacyjnego”. Sąd z kolei
miał rozpatrzyć, czy prezydent miasta Gliwice słusznie odmówił firmie wnioskującej
o dofinansowanie zakupu ze środków ZFRON (Zakładowy Fundusz Rehabilitacji Osób
Niepełnosprawnych).
Jako powód podany był fakt, iż z samochodu korzysta
pracownik z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Według argumentacji firmy
auto ma wyjątkowo niskie zawieszenie, dzięki czemu pracownikowi znacznie
łatwiej jest do niego wsiadać.
Jednak najciekawsze w całej tej sprawie jest to, że
początkowo firma uzyskała wszelkie niezbędne zgody i udało jej się podciągnąć
zakup luksusowego Porsche pod pomoc dla osoby niepełnosprawnej. W 2021 roku
Izba Skarbowa dokonała audytu, w trakcie którego uznano, że coś tu śmierdzi i
cofnięto wszelkie zgody.
Właścicielowi firmy nie było jednak wstyd, ponieważ złożył
kolejny wniosek. Kiedy w tym przypadku od razu spotkał się z decyzją odmowy,
postanowił całą sprawę skierować do sądu. Sąd uznał, że samochód nie został
dostosowany do potrzeb pracownika z niepełnosprawnością, a dodatkowo nie
stanowi on narzędzia pracy.
Niedawno internetem wstrząsnęła
sprawa sióstr zakonnych,
które po powrocie z misji w Afryce otrzymały bardzo nietypową jak dla swojego
zawodu diagnozę od lekarzy. Zacznijmy jednak od samego początku.
Opisywane historie dotyczą dwóch sióstr zakonnych z Włoch,
które powróciły do swoich klasztorów po odbyciu misji w Afryce. Pierwsza z nich
to 34-letnia siostra z klasztoru Militello Rosmarino w prowincji Mesyna, a
druga to pochodząca z Madagaskaru siostra przełożona z niewielkiego klasztoru w
rejonie Ragusa na Sycylii.
Kobiety spotkały się z dziwnymi dolegliwościami po powrocie
do kraju. Miały nudności i silne bóle brzucha. Po wizycie u lekarza okazało
się, że siostry są w ciąży. Było to ponoć równie wielkie zaskoczenie dla
lekarza, zakonu, jak i dla samych zainteresowanych sióstr.
W całej tej sprawie Kościół wszczął specjalne dochodzenie.
Miano m.in. ustalić, czy nie doszło przypadkiem do złamania celibatu. Oczywiście
przebieg śledztwa i jego rezultaty utajniono. Podkreślono jednak, iż
najważniejsze w całej tej sprawie ma być dobro dzieci. Można więc się domyślić,
że kobiety musiały odejść z zakonu i zająć się swoją rodziną.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą