Potrafię ułożyć prawie każde słowo alfabetycznie od przodu i od tyłu. Mogę zrobić to obudzony w środku nocy. Jedyną osobą, która o tym wie, jest moja żona. Często prosi mnie, żebym to robił i daje mi dziwne zadania z tym związane, bo bawi ją moje dziwactwo.

Mogę nucić i gwizdać jednocześnie.

Potrafię machać (naprawdę mocno) uszami.

Jestem wyjątkowo dobry w biczowaniu ręcznikiem. Raz przywaliłem komuś tak mocno, że polała się krew.

Mój facet zawsze potrafił odgadnąć godzinę o dowolnej porze dnia z dokładnością do 10 minut i temperaturę z dokładnością do 3 stopni Celsjusza. To było niesamowite. Miał też świetny zegar biologiczny. Zawsze budził się o wyznaczonej porze, a nigdy nie ustawiał budzika.

Zawsze staję w najwolniejszej kolejce w sklepie.

Potrafię wywijać językiem do góry nogami i na boki.

Czasem potrafię kontrolować swoje sny. Na przykład jeśli wybudzę się w środku akcji, a sen był naprawdę dobry, to mogę zasnąć i kontynuować od miejsca, w którym przerwałem.

Potrafię "sikać" wodą z dłoni na naprawdę duże odległości.

Mogę wymiotować na życzenie.

Mogę zatrzymać czkawkę w dowolnym momencie.

Łapanie podrzuconego jedzenia w usta. Nikt nie jest w stanie mi dorównać. Nie potrafię jednak do niczego wykorzystać tej umiejętności.

Potrafię rozpoznać wszystkie główne marki napojów gazowanych po dźwięku, jaki wydają, gdy je nalewasz.

Mogę rozpoznać humor, w jakim jest moja mama, po dźwięku jej kroków.

Mam niesamowitą zdolność do rozpoznawania aktorów podkładających gdzieś głos. Czy to gra, reklama, kreskówka, film dokumentalny... prawie natychmiast ich rozpoznaję.

Za każdym razem, kiedy mydło upada mi pod prysznicem, jestem w stanie złapać je w locie. Bezużyteczne na co dzień, ale przydałoby się chyba w więzieniu.

Potrafię rozpoznawać ludzi po ich zapachu.

Potrafię bezbłędnie rozpoznać wiek psa. Szkoda, że do niczego w życiu mi się to nie przydaje...