Gawarit Moskwa! XII
Peppone
·
29 sierpnia 2005
23 974
9
13
Przepraszamy za opóźnienie w emisji następującego komunikatu:
Szanowni Państwo! Trwa mecz Wisła-Panathinaikos. Jeśli chcą Państwo, by wygrała Wisła, proszę wysłać SMS o treści "1" na numer 3333. Jeśli chcą Państwo, by wygrała drużyna grecka, proszę wysłać SMS o treści "1" na numer 4444. Cały dochód z SMS zostanie przekazany sędziemu prowadzącemu mecz.
Korespondent Pepponienko z agencji TASS donosi:
Odkąd Julia Tymoszenko została premierem, Ukrainą targają comiesięczne
kryzysy.
Ekonomiści prognozują, że przy dalszym wzroście cen ropy, postępującym zanieczyszczeniu środowiska i spadku kursu dolara za 10 lat woda z rzeki Moskwa będzie kosztować 40$ za baryłkę.
Komunikacja wewnątrzsystemowa
Paps66
·
29 sierpnia 2005
27 842
2
40
Chcesz wiedzieć co się odbywa codziennie wewnątrz Twojego komputera?
Bios do Windows: "Pobudka! Wstajemy!"
Windows do Biosa: "Pomału, pomału, co nagle to po diable..."
Manager urządzeń do systemu operacyjnego: "Mam takie coś dziwne na
monitorze."
A oto kolejne powiastki z bogatego życia znanego nam już Wielkiego Mistrza Kung Fu - Kim Lana: Pewnego razu zapytano Wielkiego Mistrza Kung-Fu, Kim-Lana, jak najłatwiej podsumować życie człowieka. Rzekł Mistrz:
- Życiem ludzkim rządzą trzy barwy. Zieleń, kiedy jesteśmy dziećmi i wszystko nam wolno. Ucieka ona szybko i bezpowrotnie. Żółć - kiedy jesteśmy młodzi i sądzimy, że na nic nie jest jeszcze za późno. Mija ona błyskawicznie, więc często jej nie zauważamy. Wreszcie nadchodzi wiek dojrzały, czerwień, która ciągnie się przez resztę naszego żywota.
Długo trwali w milczeniu słuchacze, zadziwieni celnością porównań...
Zaś Kim-Lan nigdy nie przyznał się, że te proste prawdy poznał pewnego dnia na skrzyżowaniu.
* * * * *
Kim-Lan nienawidził dyslektyków. Z niewiadomych przyczyn zawsze im trafiały się do przepisania Święte Księgi. Dzięki temu, Wielki Mistrz zamiast orgiami zabawiał się origami...
* * * * *
Kiedy trawy pokrywały rozległe połoniny, Wielki Mistrz lubił przechadzać się wśród nich kontemplując doskonałość świata. Pewnego dnia posłyszał gdzieś w gęstwinie odgłosy szamotaniny. Wnet ujrzał też zająca, który miotał się bezsilnie w sidłach. Zadumał się tedy Kim-Lan nad tym, co zobaczył i usiadł na pobliskim kamieniu, by ułożyć wiersz odpowiedni do sytuacji.
"Sidła zieleni
trzymają moją duszę"... - począł deklamować, lecz nie mógł znaleźć trzeciego wersu.
Naraz zjawił się przed Mistrzem młody chłopiec, który uspokoiwszy przerażonego zająca, uwolnił go z pułapki.
- No i haiku ch*j strzelił - zasmucił się Kim-Lan.
* * * * *
Kiedy płatki śniegu pokryły gałęzie wiśni, zjawił się u Kim-Lana młody adept.
- Czy zechcesz mnie Mistrzu przyjąć na nauki? - spytał kornie.
- Stary już jestem, więc raduję się na widok ucznia - rzekł Kim-Lan - Nauczę cię zatem szybko i bezstresowo wszystkich ważniejszych technik. Dzięki temu, nim księżyc znów stanie w nowiu, będziesz już potężnym wojownikiem.
- Ależ Mistrzu! - zaprotestował młodzian - Sądziłem, że wpierw każesz czekać mi dwa lata, następnie nauki swe dawkować będziesz powoli i obarczać mnie nużącymi ćwiczeniami, a na końcu umrzesz w połowie najważniejszego wykładu! Czyż chcesz teraz postąpić inaczej?
- Życie to nie Neostrada, synu! - odparł na to Kim-Lan.
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą