Szukaj Pokaż menu

Bojownicze dzienniczki IX

22 509  
5   26  
"Zamknął panią szatniarkę w szatni i rząda okupu" Takie uwagi się dostawało, a jako, że wakacje już, to sobie pani szatniarka posiedzi...

"Maciej K. i Tomasz M. uciekli ze szkoły na nartach"

* * * * *

"Po powrocie z toalety, opowiada klasie co tam robił."

A tu wakacje i piękne hm... widoki?


"Proszę zaprowadzić syna do lekarza, gdyż ma nadmiar śliny który wycieka na kolegów." ( jeden kolega opluł drugiego).

* * * * *

"K. i M. na lekcji polskiego głaszczą się po policzkach." (to nie to co myślicie).

Medyczne opowieści doktora Cornugona VII

33 838  
13   34  
Weź pigułkę! Weź pigułkę! ;)Znasz medyczną definicję twardziela? Jeśli nie, to dzisiaj poznasz kilku prawdziwych... ;)

Przypomniałem sobie miłe lata studenckie. Po którymś tam roku miałem staż zwany również praktyką na chirurgii twardej (zwanej również urazowo - ortopedyczną) gdzie pełno było połamanych członków, również ówczesnej PZPR (ciekawe ilu bojowników pamięta jeszcze cio to).
Jako, że właśnie miała być operowana jakaś szycha, więc do operacji stawu biodrowego i złożenia złamania szyjki kości udowej (notabene: do urazu doszło podobno w czasie obrad któregoś tam zjazdu partii, więc musieli nieźle tankować) przygotowało się dwóch konkurujących ze sobą o prymat "złotej rączki" docentów. Każdy z nich oczywiście preferował inną technikę, inne podejście, inną szkołę chirurgii, i zgadzali się praktycznie tylko w tym, że skórę trzeba zdezynfekować przed pierwszym cięciem.

Rodzynki (z) wykładowców - Gimnazjaliści polscy

31 609  
3   49  
A jak klikniesz, to zobaczysz...Nie tak dawno Gimnazjaliści męczyli się na testach kończących ich 3-letni etap życia. Nie bądźcie zbyt krytyczni dla nich w komentarzach - pamiętajcie że i Wy też byliście na podobnym etapie życia i Was też takie rzeczy śmieszyły :) A dziś zobaczycie co ich spotkało przez ten okres - dowiecie się co znaczy "Yeah madafaka", czy gimnazjalistka powinna być dostępna oraz czy można spotkać minus dwie krowy.

Lekcje dla tych z kalkulatorem w głowie

Informatyka:
- Jako że wasi rodzice na ostatnim zebraniu skarżyli się, że nic nie robicie tylko siedzicie w internecie, to w tym tygodniu zrobimy Powerpointa, w przyszłym Excela i znów będziecie mogli siedzieć na czacie.

Mgr K., Matematyka:
K. tłumaczy nam co to są liczby naturalne. Oczywiście wszyscy dobrze wiedzą co to są liczby naturalne, ale...
K.:
- No zrozumcie! Liczby naturalne to takie jakie występują w naturze! No pomyślcie! Widzieliście kiedyś na pastwisku pół krowy? A minus dwie krowy?

Matematyka, mgr G.:
Na temat naszej wiedzy:
- Wy jesteście tak niepociumani, że normalnie bonanza!

Chemia:
Podczas pierwszej lekcji o alkoholach pani pokazywała nam różnorakie produkty z zapasów pracowni chemicznej. Gdy doszło do alkoholu etylowego (spirytusu) pani stwierdziła:
- Firma, dostarczająca odczynniki butelkę spirytusu dostarczyła nam w postaci "takiej oto małej ćwiarteczki"...

Informatyka:
I klasa gimnazjum - siedzi dziewczę przed komputerem i próbuje odpalić Gadu-Gadu. W pewnej chwili woła:
- Dlaczego ja ciągle jestem niedostępna?
Na to informatyk:
- W tym wieku zdecydowanie lepiej być niedostępnym...

Chemia:
Bajeczna pani chemiczka:
- Teraz mam w ręce kwas, bardzo trujący
Szuka czegoś po klasie:
- ... opary powodują bóle głowy i jakieś komplikacje z mózgiem ...
Nadal szuka czegoś po klasie, nagle zagląda w dziennik jedzie po liście i pyta kasy:
- Gdzie jest Magda?
- Nie ma jej w szkole - odpowiada klasa zgodnym chórem
Na to nauczycielka:
- A to doświadczenia nie będzie... Chciałam kogoś komu opary szkodzące na mózg nie zaszkodzą...

Matma:
- Jeszcze raz mi przeszkodzisz i po ojców pójdziesz łobuzie jeden.

Matma:
- Uspokójcie się, bo was wyrzucę przez okno za drzwi.

Lekcje dla adeptów nauk o człowieku i przyrodzie

Biologia:
Ola:
- Erytrocyty mają kształt żelków!

Geografia, nieśmiertelny pan Bartuś:
Lekcja na której miał oddać sprawdziany. Wchodzi do klasy. My już wiemy ze poszły źle. Podchodzi do tablicy i rysuje z namaszczeniem kreskę. Pod nią punkt:
- Proszę państwa, to jest dno (tu pokazał kreskę). Wy jesteście tutaj (i pokazał punkt)!

Geografia, pan Czółko:
Odpowiedź na ocenę semestralną. Decydująca chwila. Pada pytanie o rzekę, odpowiedź to Odra. Marta myśli i myśli i... nic. Czółko (chcąc jej podpowiedzieć za wszelką cenę):
- No... a chorowałaś kiedyś w dzieciństwie?
Marta, z emfazą:
- Tak! Ciężko! Na głowę!
Puścił ją bez oceny ty razem...

Inne lekcje

Fakultet historyczny (Henryk VII):
Uczeń:
- (...) dla Henryka było 4:1. Trzy żony zabił, z jedną się rozwiódł, a piąta żyła dłużej niż on.

Język angielski:
Ćwiczenia - kolejność przymiotników. Prof.:
- To był piękny, ręcznie robiony, koronkowy, ślubny dres...

Religia:
Katechetka potrzebowała kogoś do pomocy. Wybrała jednego kumpla a on:
- Yeah madafaka !
Pani:
- Mógłbyś mi to przetłumaczyć ?
On:
- Bardzo się cieszę.

Angielski:
Profesor wyrwał do tablicy naszą koleżankę, zieloną jak szczypiorek wiosną. Po serii głupawych odpowiedzi załamał się i mówi:
- To może chociaż umiesz zapytać kim ja jestem?
- Who (czyt. Chu)... You (czyt. Ju)... - duka koleżanka.
Profesor z rozpaczą:
- Ja wiedziałem, że mnie nie lubicie, ale że aż tak?!

* * * * *

Pomagali mi tym razem gimnazjaliści z całej Polski i ciężko tu wszystkich wymienić, więc pozwolę sobie podziękować tym, którzy wiedzą, że pomogli!

A za tydzień przeskoczymy sobie chyba na sam północno-zachodni (na mapie to lewy-górny róg) kraniec Polski. Jeśli się nic nie zmieni to bohaterem rodzynek w przyszły czwartek będzie Politechnika Szczecińska. Studiowałeś tam Bojowniku? Dodaj więc i swojego rodzynka.

A żebyście wiedzieli, że i od Gimnazjalistów można się czegoś nauczyć, to dziś na pewnym przykładzie dowiemy się dlaczego czasem warto się zastanowić dlaczego nie należy dyskryminować osób ze względu na ich zachowanie a jednocześnie nazwisko czy pochodzenie. Odbierzcie to jako lekcję wychowania od dr Joe Monstera:

Pani K.:
W klasie pojawił się nowy uczeń - była to jego pierwsza lekcja w naszej klasie (i w tej szkole). Pani K., po wygłoszeniu kawałka wykładu:
- Chłopcze, ja cię chyba widzę po raz pierwszy, a bardzo mnie denerwujesz, nic nie uważasz, siedzisz jak na żydowskim kazaniu! Jak ty się nazywasz?
- Żydek, proszę pani...

3
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Medyczne opowieści doktora Cornugona VII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Zwykłe zdjęcia, które połączone w pary tworzą bardzo nieczyste obrazki
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Kącik kibica IV
Przejdź do artykułu Medyczne opowieści doktora Cornugona VII

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą