Przed laty George Mensah z Liverpoolu założył firmę Merseyside House Clearance, która zajmuje się profesjonalnym sprzątaniem domów. Nie wiedział wtedy jeszcze, jakie niezwykłe fanty przyjdzie mu podziwiać...
Mężczyzna prowadzi firmę z trzema współpracownikami. Dwóch z nich ze względu na
naturę wykonywanej pracy nie chce upubliczniania ich danych. Patrząc na to, z czym muszą się mierzyć każdego dnia, jakoś ciężko im się dziwić.
Od dziesiątek pustych butelek po mleku, poprzez niezliczone talerze z niedokończonym spaghetti, aż do osiem martwych kotów (!)... George i jego pracownicy nie ukrywają, że w obsługiwanych przez siebie domach odkrywają przeróżne rzeczy i każdego dnia są jeszcze bardziej zaskakiwani.
Gdzie powinienem zacząć? Ostatnio znaleźliśmy słoiki z ludzkimi odchodami, butelkę moczu, przedziwne seks-zabawki własnej roboty... Właściciel jednego z mieszkań kolekcjonował takie zabawki. Cała piwnica przepełniona była akcesoriami bondage, DVD z filmami pornograficznymi i gazetami.
Innym razem pracownicy George'a odkryli osiem martwych kotów zapakowanych w pudełka po butach. Z kolei w jednym z mieszkań góra śmieci była tak duża, że dosięgała żyrandola.
Na samym dole tej góry znaleźliśmy magazyn z roku 1987... Musiał tu być przez cały ten czas.
Mężczyzna przyznaje, że tak potwornie zasyfione mieszkania stanowią ciekawą bazę informacji o ich właścicielu.
Za tym wszystkim zawsze kryje się jakaś historia. Nie ma brudnych ludzi. Są po prostu problemy. Gdy sprzątasz dom kolekcjonera śmieci, po wyjściu wiesz o nim wszystko. Wiemy, co lubi jeść, co czyta i co robi. Ludzie często całymi dniami zamawiają rzeczy, których potem nawet nie otwierają. Wiele z tych przedmiotów zabieramy dla siebie w ramach napiwku, ale większość oddajemy potrzebującym.
Największe wyzwanie w karierze George'a? Wysprzątanie domu-bliźniaka, w którym zalegało aż 16 ton śmieci!
Znaleźliśmy trzy samochody (!), o których rodzina mężczyzny nawet nie wiedziała, bo posesja była tak brudna i wypełniona śmieciami.
Czasem jest jeszcze gorzej. Zdarzają się słoiki z odchodami, moczem, a nawet kolekcje obgryzionych paznokci.
Innego razu pracownicy znaleźli pod deską podłogową list od kochanki poprzedniego właściciela domu. Kobieta pisała w nim, że jest w ciąży. George polecił jednak odłożenie listu na miejsce, by nie mieszać w życiu klienta.
Mimo to mężczyzna lubi swoją pracę i traktuje ją jako pewnego rodzaju wyzwanie.
Przed wejściem do środka nigdy nie wiesz, czego się spodziewać.
Cóż... na pewno nie czystości.
Źródła:
1,
2
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą