Przez dziesięciolecia Chiny były największym importerem odpadów z całego świata. Jednak od 1 stycznia Chiny zaprzestały importu niektórych rodzajów odpadów.
W związku z tym w krajach Europy i Ameryce Północnej wybuchła panika, ponieważ śmieci zaczęły gromadzić się w tempie ekspresowym i nie ma żadnego sensownego sposobu na ich przechowywanie i szybkie przetworzenie.
Przez ostatnie 20 lat Chiny były największym przetwórcą odpadów na świecie - tylko w 2016 r. Chiny poddały recyklingowi co najmniej połowę światowych odpadów z tworzyw sztucznych, papieru i metali. Same USA wyeksportowały do Chin 16 milionów ton odpadów, a śmieci z Wielkiej Brytanii wysłane do Chin wystarczyłyby do napełnienia 10 000 basenów olimpijskich.
Od tego roku Chiny zakazały importu 24 kategorii odpadów stałych, w tym tworzyw sztucznych, papieru i tekstyliów. Kilka tygodni po wejściu w życie zakazu w niektórych krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Niemczech, przemysł zaczyna wstrzymywać produkcję. Irlandia ostrzegła, że gromadzenie śmieci w kraju wkrótce osiągnie poziom krytyczny, chyba że zostanie znaleziony alternatywny importer odpadów.
I tylko mam nadzieję, że tym alternatywnym importerem nie stanie się Polska...
Poniższy film pokazuje, jak duży problem mają Chiny z odpadami z tworzyw sztucznych:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą