Szukaj Pokaż menu

Pasażerowie IV - Babcie Reaktywacja

20 522  
6   21  

Jakiś czas temu pisaliśmy o klasyfikacji babć autobusowych . Badanie naukowe przeprowadzone przez młodych doktorantów z Glinojecka dowiodły, ze ta lista była niepełna i doszło kilka nowych znaczących pozycji:

Zobacz też inne, dużo młodsze babcie... babeczki: )Babcie lokomotywy - jak siedzisz w autobusie, stają nad Tobą i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz co jadła kilka godzin temu... Szczególną odmianą jest babcia Lord Vader. Sapie w szczególnie niemiły,  metaliczny sposób. Człowiek tylko czeka na moment kiedy zadusi go  posługując się ciemną stroną mocy.

Babcia "Last Minute" - nie wstanie przed swoim przystankiem, ale siedzi twardo do samego końca i podrywa dupsko i przebija się do wyjścia jak kula armatnia dopiero wtedy, gdy ludzie zaczynają (na jej przystanku) wsiadać do transportera.

Babcia "Dromader" - widywane niegdyś w dużych ilościach koło HITa czy innego supermarketu w 128. W busie najpierw ląduje ciężko jedna pełna siata, potem druga, na końcu tarabani się staruszka wciągając za sobą wyładowany wózeczek. Potem przewala się z tym wszystkim jak walec przez zatłoczony autobus. Zawartość siat stanowi zazwyczaj jakieś 20 kilogramów cukru lub tyle samo mąki, woda w pięciolitrowych butlach i inna masówka, zakupiona zapewne dla całej kamienicy. Mi by się nie chciało tachać tych kilogramów, więc uważam, że tym babciom nie należy ustępować miejsca.

Babcia "Predator" - najbardziej obrzydliwy, wredny typ.

Czego możesz dowiedzieć się z krzyżówek I

16 973  
1   14  

Rozwiązywani krzyżówek może prowadzić do poważnych problemów z porządkiem... Wejdź i zobacz!Jakiś czas temu mczdeb ze znajomymi miał ubaw zbierając różne "mądrości”, które wychodziły w krzyżówkach. Ostrzegamy, że do niektórych potrzebne jest wyjątkowo abstrakcyjne myślenie. Niestety wszystkie są absolutnie autentyczne.

18. Dorosła postać owada - larwa

17. Potrzebna rolnikowi - broda

16. Szachowa wygrana - los

15. Domek dla ptaków - kurnik

14. Ukochany, luby - mały

13. Fosa wokół zamku - mór

12. Nad nią Żywiec - Nysa

11. Na jej czele C. Annan - ONA

10. Story w oknie - zielony

Tynkowym skrytożercom mówimy stanowcze nie!

23 759  
3   58  
Czasami się taki fajny wątek trafi, że nawet ICBO za słabe bywa. A jeszcze jak wyłowi się to wśród innych forów, to powstaje wielka encyklopedia tego, co jedliśmy będąc dziećmi. A jak się okazuje jedliśmy bardzo dużo i niekoniecznie racjonalnie...

- Najlepszy był tynk. Ja robiłem dziury w ścianie i jadłem tynk, nie wiem po co, ale mieli ze mną ciężko, bo ściany były całe podziurawione... Dzisiaj bym dostał Vibovid a potem i tak bym chorował...

- Teraz należało by mieć palec zakończony spiekiem węglowym, żeby się można było coś "dokopać"

- Zawsze niby można jeszcze szamać samą tapetę, ale tak na sucho? No, chyba, że jest dużo kleju.

- To normalne, po prostu brakowało ci wapnia i twój organizm musiał jakoś uzupełnić jego zapasy. źle cię odżywiali. swoją drogą - smacznego!

- Ja wąchałem siarkę z pudełka od zapałek... Do dziś nie wiem dlaczego.

- Bo byłeś małym diabełkiem i potrzebowałeś właściwej atmosfery.

- Ja też bo lubiłem jej zapach.

- Jak można nie lubić zapachu siarki? Nieraz zapalałem zapałkę tylko żeby wciągnąć nosem tenże wspaniały zapach.
- A ja uwielbiam zapach napalmu, szczególnie rano.

- Ja zawsze lubiłem zapach etyliny. Dlatego nie miałem nic na przeciwko żeby podjechać z ojcem zatankować autko.

- Mój 2-letni bratanek podszedł do stołu, wziął 25-gramowy kieliszek wódki, wypił i... i go zjadł! Do tej pory czuję tamten szok. Nic Mu się nie stało .Jest abstynentem. (To szczera prawda, chociaż brzmi nieprawdopodobnie).

- I pozostanie abstynentem. Po prostu zagrycha do końca życie będzie mu się podświadomie źle kojarzyć.

- Powinien zacząć pić jeśli chce być normalny.

- Ja też jadłam tynk, a wyniki miałam bardzo dobre i wapnia mi nie brakowało. Pozdrowionka dla tynkojadów.

- Też się zaliczam do byłych tynkojadów, ale za mojego dzieciństwa tynki były znacznie smaczniejsze, niż dzisiaj...

- Pewnie mniej konserwantów było i nie były pryskane.

- Mój braciszek jak mył jeszcze pełzającym gadkiem to zabierał nam świecowe kredki i wcinał na potęgę. Mieliśmy z siostrą niezły ubaw z jego kolorowych kup - po prostu tęczowy musicbox.

- Kiedyś to dla dzieci były takie granulki wapniowe, bardzo smaczne, podkradałam kuzynowi, mniam.

- Pamiętam te granulki, pycha!!! Tylko nie wiem jak się nazywały. A tynk też jadłam i kredę ze szkoły podkradałam - kreda jest pycha!

- To był granulofosfat i był suuuuper!

- Jak byłam Mała to uwielbiałam zapach garażu...

- a ja benzyny... Tynk też podjadałam...

- Ja też, a szczególnie spaliny od syrenki!!!

- A ja uwielbiałem jeść klej biurowy pamiętam ze był bardzo smaczny.

- Ja też lubiłem zjadać klej roślinny. Bardzo smaczny! mniam mniam.

- OOO - co jest z tym klejem? Też go jedliśmy w przedszkolu - tylko już nie pamiętam, czy to był biurowy, czy taki "domowej roboty" - bo wtedy robiło się bodajże z mąki ziemniaczanej...

- Ja jadłem biały papier, bloki techniczne. Nie wiem dlaczego mi smakował... Dzisiaj bym go nie tknął. Wiem z czego się składa...

- O widzę ze nie jestem sama bo ja jadłam mydło, najbardziej lubiłam szare.

- Ja też czasami robiłam takie przekąski z tynku. Ale tez podjadałam krem Nivea i obowiązkowo pastę do zębów dla dzieci, taką ze zwierzątkami na tubce - mniam! Podobno brakowało mi wapnia.

- Pasta!!! My kiedyś wessaliśmy całą tubkę pod stołem. Mniam!!!

- Krem nivea zjadałam w sporych ilościach, ten smak! A zapach!!! pastę ze zwierzątkami sporadycznie, ale była całkiem dobra jak akurat nie było nic słodkiego w domu, albo krople miętowe na kostce cukru!

- A ja namiętnie dłubałem w nosie i kolekcjonowałem znaleziska po niewidocznej stronie łóżeczka drabiniastego. Jak rodzice to zobaczyli to się załamali.

- A mój chrześniak zajadał węgiel z węglarki i surowe ziemniaki mniam mniam. A teraz wyrósł na przystojnego chłopaka...

- A oto moje menu z dzieciństwa: klej biurowy z tubki; gumki do gumowania (pachniały różnymi owocami-najbardziej lubiłam malinowe); szminki; natomiast uwielbiałam wprost zapach benzyny, lakieru do paznokci, kleju butapren i zapach siarki

- A ja wcinałem musztardę, poważnie. Miałem 2-3 lata i wyjadałem jak nic.

- A ja sobie groszka czekoladowego do nosa wsadziłem, za dwa tygodnie wcisnąłem tez w ucho.



- Tez wydłubywałam dziury w ścianach, szczególnie przy łóżku, i bardzo lubiłam łepki od zapałek, ale tylko spalone, były takie słone.

- Ja miałam wylizany pasek na ścianach w mieszkaniu na wysokości języka, lubiłam jeszcze jeść piasek łyżeczką w piaskownicy i zamiast gumy do żucia żułam smołę.

- Ja tam nie miałem większych odbić i jadłem tylko banknoty.


A poniżej pochwalcie się swoimi dokonaniami...

Zdjęcia pochodzą z serwisu https://polskaludowa.com
3
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Czego możesz dowiedzieć się z krzyżówek I
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Igrzyska olimpijskie po raz drugi
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Igrzyska olimpijskie po raz pierwszy
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Bible: book of questions and answers
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu ICBO XXX - zabiłaś mój świat...
Przejdź do artykułu Największe pomyłki świata

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą