"Kota nie chrzczę - nie ma duszy
żadna siła mnie nie ruszy ! "
Baba widząc,że ksiądz stary,
poruszyła "sedno" wiary:
"Jeśli chrzest będzie spełniony
dam na kościół dwa miliony."
Ksiądz nawrócił się migusiem,
przeprowadził chrzest z kiciusiem.
Dało mu to zmartwień kupę.
Poszedł pogadać z biskupem.
Biskup w ciemię bity nie był.
Wie, że kler ma swe potrzeby.
Więc powiada:"Jest robota.
Do komunii szykuj kota ! "
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą