A to już megahit. Nie dość, że wierszem, to jeszcze spolonizowany. Wyhodowaliśmy geniusza, moi mili. Bez dwóch zdań, lokalizacja - palce lizać.
W wielkim markecie-coś w stylu "żanta"
Dyro zatrudnił raz praktykanta.
"No to już pierwszy dzień tu przeżyłeś
ilu klientów dziś obsłużyłeś ?"
"W sumie jednego" - chłopak powiada.
"Tylko jednego ?! Na mózg ci pada?! "
"Sąsiad czterdziestu-sam to widziałeś
Ile pieniędzy utargowałeś ? "
Joe
Aaa właśnie! No to były czasy...
Charakterek
Ech
Joe
Zbierało się np. puszki po piwach z Niemiec. Koło mnie była knajpa, kumple zawsze wizytowali śmietnik w poszukiwaniu nowości. Takie one ładne i kolorowe były. Z Zachodu panie!
Charakterek
A robiliście ufo?
Joe
Ufo...?
Charakterek
Brało się płytę pilśniową, podpalało się na końcach i puszczało ruchem okrężnym.
Joe
No to tego nie znalem.
Charakterek
Zajebisty efekt.
Joe
Ale głupie.
Charakterek
Takie żarzące się. Wynik: 2 spalone stogi siana
Joe
LOL
Charakterek
Ale to i tak nieźle.
Joe
Głupie te zabawy były np. w państwa i miasta. Robiło się kółko na ziemi, a potem rzucało nożem i wykrajało kawałek swojego państwa.
Charakterek
Wiem, też graliśmy w to.
Joe
Kumpel dostał kiedyś nożem w nogę.
Charakterek
Ups
Joe
Na szczęście przeszło miedzy palcami. On wył, a my kręciliśmy wtedy bekę na maksa :D
Charakterek
No bo jak było małe państwo to trza było na nim ustać.
Joe
Straszne były te dzieciaki... zero litości czy współczucia.
Charakterek
Przegrywał ten, kto się nie mieścił.
Joe
No tak.
Charakterek
Bawiłeś się w katiusze?
Joe
Coś mi tam świta...
Charakterek
Okręcało się worek foliowy dookoła patyka podpalało i patrzyło jak kapie, takie ogniste cosie. Wynik niezgorszy mieliśmy. Tylko jedna łąka z dymem i czerwone dupy. Albo kiedyś świetliki łapaliśmy do słoików. Kurde, cofnąłbym się te 20 lat w tył...
Joe
Folia. Faktycznie, folię się zajebiście paliło.
Charakterek
No, bosssko kapało.
Joe
Albo saletrę to już w ogóle. A wulkan znasz? Właśnie z saletry się robiło. Mało tej saletry było to i rzadko się to robiło.
Charakterek
Cukier + saletra
Joe
Ale robiłeś w piachu dziurę, zasypywałeś tak, że było przejście do saletry podpalałeś i to wylewało się górą, aż piasek rozsadzało.
Charakterek
Ja wakacje spędzałem na wsi tam było saletry od cholery, bo była do mięsa potrzebna. Albo mieszało się z cukrem - pudrem po połowie i wtykało do korka po wódce
Joe
Czekaj czekaj. To wtedy były te latające, robiłeś dwie dziurki. Na dole, każda skierowana naprzeciwlegle
Charakterek
Tam robiło się tak: z korka usuwało się tą papierową uszczelkę, w korku robiło się cyrklem dziurkę, potem wsypywało saletrę z cukrem pudrem i przykrywało uszczelką i zaginało, podpalało i rzucało
Joe
I taki bączek odpalony się zajebiście kręcił. Ziuuuuuuuuu
Charakterek
Nam jedna stykała, rzucaliśmy i toto latało jak rakieta. Kurde ale bym znów chciałbym być dzieckiem.
Joe
Albo karbid. Jak spadł duży deszcz to w klombach się robiły jeziorka. I jak był karbid się robiło zadymę na pół osiedla.
Charakterek
Do karbidu trza było mieć dojścia, ale... W pobliżu domu mojej babci przechodziła linia kolejowa i tam często wozili siarkę A siarka + saletra + węgiel drzewny to był..... Proch! No i wtedy to była zabawa
Joe
Taaa
Charakterek
Nom nawet mieliśmy proporcje opanowane...Wtykaliśmy do puszki po konserwach, zalepialiśmy to na sztywno taśmą klejącą (tej siwej nigdy nie brakowało) robiliśmy lont ze sznurka umoczonego w saletrze i wysuszonego, podpalaliśmy i sp...laliśmy. I oczywiście wszystkiemu winna była kultowa książka: "Między zabawą a chemią", która srodze działała na Naszą wyobraźnię....
(...)
Foto pochodzi z serwisu Polska Ludowa, które jest internetowym muzemu i notorycznie teleportuje swoich czytelników o 20 i więcej lat wstecz.
Powyżej zapis rozmowy, która odbyła się którejś lipcowej nocy w godzinach 0:49 - 1:30 i była reakcją na ostatnią historyjkę umieszczoną w tymże artykule.
A jakie są Twoje wspomnienia z dzieciństwa?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą