Zająca rozważania biblijne wywiodły do zaiste niebilijnego wniosku... Swoją drogą, zazdrościmy tych średniowiecznych czasów i ówczesnej tężyzny
Rzecz się dzieje w mojej klasie na lekcji języka polskiego. Omawiamy Poszczególne tłumaczenia Biblii.
Polonistka: Kto wie jak się nazywa pierwsze tłumaczenie Biblii na język polski?
Klasa milczy. Po chwili polonistka pisze na tablicy " Biblia królowej Zofii"
Głos z tylniej ławki: Czyją żoną była ta królowa?
Polonistka: Już wyjaśniam. Ostatnia żona króla Jagiełły. Z nią, w wieku 70 lat Jagiełło wreszcie dorobił się syna....
Zachwycony głos z przedniej ławki: Stary człowiek i może......
Aleister!!! Na wszystkie demony Seta!!! UWAŻAJ!!!
Historia opowiadana przez wykładowców: W dawnych czasach jeden z profesorów miał taki dziwny zwyczaj, że rzucał kredą w studenta, który nie uważał. Jak student nie złapał kredy słyszał groźne: "Pan nie uważa. Proszę wyjść."
Raz student kredę złapał i odrzucił prosto w wykładowcę. Zaskoczony pan profesor powiedział tylko: "O cholera. Nie uważam"...
...i wyszedł
Echo tych zdarzeń odbiło się jeszcze na moich ćwiczeniach. Pan dr stwierdził, że student nie uważa i w powietrzu znalazła się kreda.
Kolega, który oberwał: O co chodzi?
Pan dr: Przepraszam, celowałem w tego pana obok.
Kolega: Nie ma sprawy (i rzucił w winowajcę z bliska)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą