Nie minął tydzień od tego zdarzenia, a on znów porusza. Papież odjeżdżając z Placu Świętego Piotra po środowej audiencji generalnej zobaczył wśród tłumu wiernych poważnie zdeformowanego fizycznie mężczyznę. Zatrzymał samochód i wysiadł.
Ignorując przerażający wygląd człowieka podszedł do niego i pocałował w czoło.
...potem położył ręce na głowie i zaczął się modlić.
Nieczęsto zdarza się, by czyny kogoś tak wysoko postawionego szły w parze ze słowami:
Panie, naucz nas przekraczać samych siebie. Naucz nas wychodzić na ulice i manifestować naszą miłość.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą